poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdzial 12

                                                                                           *Juls*

Moje zycie to jedna wielka klapa filmowa. Kazda scena jest inna, ale i tak katastrofalna. Kiedy juz marze o czyms, to po chwili wracam do rzeczywistosci. Brakuje mi wslarcia, ktore kiedys miala w swojej rodzinie. Zostal mi tylko tato,ktory mimo iz natarczywie probuje zrozumiec moj swiat wcziaz zostaje moim przyjacielem kuplem. Po kilkunastu jakze, meczacych i cichych gdzinach, przesiedzianych z Harry w koncu znalazl sie czas na rozprostowanie nog. Jestem dosc leniwa, ale nawet takie dlugie podroze mnie mecza. Znelzlismy sie pod motelem "TheRoseClub",ktorego wyglad przypominal bajke o Ani z Zielonego wzgorza. Wszystko utrzymane w barwach ciemnej, swiatecznej zieleni, oraz kwiatach w kolorze ciemnej fucksji. Gdzie nie gdzie mozna bylovzauwazyc slodkie zdjecia , goralski wystroj,w powietrzu unosil sie zapach drewna. Zdziwil mnie klimat tego miejsca, ale jak na wybrzerze Londynu, i tak calkiem nie zle. Pocztakowo mielismy problem z dobraniem pokoi, jednak gdy okazalo sie, ze w pokojach sa po dwa lozka, dwu osobowe, wszystko szybko sie wyjasnilo. Nie fartem byl fakt, ze moim przydzialem byl Harry. Osoba, ktorej z calego serca chcialam unikac, a wciaz napotykalam go na swej drodze. Zostalismy ostatnia para. Pokoj 69, na 2 pietrze po lewej stronie. W ciszy i spokoju udalismy sie do niego. Caly czas nurtuje mnie pytanie co on tu robi. Czego chce. Ale nie uzyskam od niego odpowiedzi. Jest zbyt uparty. Znam go.
-Ja zajmuje to przy oknie. - Z grymasem odburknelam chlopakowi ,tu obok twarzy.
-Myslalem,ze oboje je zajmujemy?
-Zapomnij.
-Nie znasz mnie, a mnie oceniasz.
-Kocham Cie i nienawidze, to dopiero dylemat. - Usiadlam lekko na lozku. Podskoczylam wraz z materacem,ktory okazal sie wyjatkowo miekki. Harry powtorzyl za mna czynnosc, tuz obok.
-Tez cie kocham. Nigdy nie przestalem. Ale nigdy, nigdy cie nie pojme.-zaakcentowal lekko powtarzajac slowo. Odwrocilam twarz w jego strone. Patrzylm w jego slodkie , szaro-niebiekie oczy i nagle wszystko wrocilo. Wrocil jego zapach tamtego dnia gdy wyjerzdzal , i ten zapach w autobusie. Ten sam blysk w oku, gdy zobaczylam go pierwszy raz. Zobaczylam dawnego Harreha, ktory gdzies czuwa i czeka. Potrzebuje go uwolnic. Lekko przejechalam dlonia po jego twarzy i poprawilam niesforny lok. Zbliz swoja idealna twarz do mnie. Musna moje usta. Nie potrafie okreslic jaki smak pozostawily. Byly karmelowe, albo truskawkowe, a moze cola. Poprostu byla,a ta chwila trwala wiecznie. Nie umiejac powstrzymac swojej intuicji, odwzajemnilam dotyk. Mial czerwone, usta. Bardzo spierzchniete i suche. Dlonia zjechalam na szyje, gdy on wsuna lekko jezyk w moje usta. Zamruczalam. Nie zdarzalo mi sie to poprzednio, ale podobalo mi sie to. Kazda chwila napawala odwaga. Odwdzieczylam sie mu lekko muskajac jego podniebienie, swoim jezykiem. Wzdrygl sie lekko,nadl nie przestajac calowac moich warg. Szarpnelam je delikatnie. Przygryzalam i chwytalam miedzy wargi. Nie zauwazylam ,gdy lezalam na miekkie bialej poscieli hotelowego lozka ,a moje rece wisza na jego szyji. Opuszki palcow lekko muskaly jego kark, a jego szorstkie usta ocieraly sie o moja szyje. Czekalam na ten moment. Kochac nie oznacza porzadac, kochac oznacza ukazywac sobie uczucia. Poczulam je. Byly perfekcyjnie ukazane, w pelnej okazalosci. Nie ukrwalam ,ze podobalo mi sie to. Mialam 18 lat. Jestem pelnoletnia ,moge zaszalec. Poczulam silne dlonie Harrego na mojej tali. Odrywaly mnie od poscieli. Lekko uniosly w powietrze i zniw opadlam. Tym razem na niego. Nogi zgielam i juz po chwili siedzialam na nim. Uniosl sie. Siedzielismy obje. Oderwalismy swoje usta. Przygryzlam dolna warge. Na Harrego pojawily sie pierwzze kropelki krwi. Lekko oblizal je. Znow patrzylismy w swoje oczy. Byly wyjatkowe. Czemu on nie rozumie, ze jestesmy dla siebie stworzeni? Czy ja musze miec az tak odmienne zdania co 3 s? To sie nie liczy.
-Pragne cie Julka, ale boje sie cie skrzywdzic.- po dluzszej ciszy w koncu wyszeptal, zaciskajac powieki, zlapalam jego szyje w swoje drobne dlonie, lekko przylozylam swoje czolo do jego i musnelam jego nos swoim wpijajac sie zachnaie w spragnione usta.
-Zrobmy to Harry. Zawsze czekalam na ciebie. Zrobmy to. Jestesmy dorosli. Odpowiedzialni.- znow namietnie pocalowalam go.
- Kocham cie kotku. Jesli ty tego chcesz, to ja tym bardziej. - uja moje posladki w swoje dlonie i lekko ugniatal . Sama poczelam rozpinac jego koszule. Jezdzilam ustami od jego szyji po obojczyk. Koszula szybko znalazla sie na drugiej polowie lozka. Moja rownie blisko,bo na ziemi. Poczulam silne uciski w okolicach mojej waginy. Czulam jego duze , wycwiczone dlonie przez spodnie. Znow zamruczalam. Bylo okolo 20.00. Nie zwarzajc na nic zaczelismy sciagac z siebie rzeczy. Poczynajac od spodni, a konczac na bieliznie. Okryci biala posciela rozkoszowalismy sie momentem. Harry wisial nade mna lekko calujac moje brodawki,  ja dloniom masowalam jego czlonka, ktory pod wplywem moim rytmicznych, pelnych gracji i delikatnisci ruchow uniusl sie i zadrzal. Kolejne godziny tej nocy byly czyms tak cudownie pieknym. Nie wiedzialam,ze taka przyjemnosc moze plynac z polaczenia dwocj cial. Wydawalo by sie ,ze calkiem obcych, a jednak identycznych. Jedyne czego sie balam to brak zabezpiecznia,ale nie umialam juz przypomniec Hazzie o gumkach, bo rozplynelam sie w jego ramionach. Jestem nie odpowiedzialna, ale nie moge inaczej. Moj pierwszy raz byl magia. Byl nieskonczenie cudowny i przyjemny. Gdy nasze oddechy uspokoily sie, a sytuacja uspokila unioslam sie na lokciach i siegnelam po jego koszule ,ktora zarzucilam na ramiona. Usiadlambna nim, nachylilam sie podtrzymujac wlosy i calowalam oazdy elemant jego czesci ciala.
-Jestes moim aniolem. Bo czuje sie jak w niebie..- zasmial sie Hazz, co ja odwzajemnilam rownie milym usmiechem. Opadlam szczesliwa tuz obok. Nie mowila juz nic. Nie potrzebowalam slow. Chlopak odwrocil sie na bok, zgasil swiatlo i wtulil mnie w swoja szyje ,oplutl polnagie cialo tekami i zasnelam. Ogrzal mnie tak ,ze zasnelam ,a czas nie ublaganie plyna.

~kolejny dzien~

Obudzilam sie z silnyn bolem brzucha i podbrzusza. Otworzylam moje oczy, pierwsze co zauwazylam to idealna pupa Harreha, ktora powoli ubieralam sie w czarne jeansy.
-Gdzie uciekasz?-staralam sie zapytac slodkim, ale za razem seksownym glosem.
-Witaj ksiezniczko.- chlopak nachylil sie , aby mnie pocalowac, a ja paliczkami przejechalam po jego wyrzezbionym kaloryferze. - Ide na sniadanie. Mialem w planie przyniesc ci cos,ale juz nie spisz, wiec wstawaj. - Zerwal ze mnie goraca, przemoczona potem koldre ,a ja zostalam jedynie w jego koszuli okalajacej moje piersi i dolna czesc ciala. Jak tylko nabralam wiecej sily wstalam i siegnelam po torbe, z ktorej wyciagnelam jeden z kompletow . Szybko sie przebralam w lazience i umalowalam. Harry stal oparty ramieniem w framudze drzwi. Patrzyl na mnie rozmarzony . Widzialam juz te oczy. Bardzo dawno temu ,ale zawsze robi je gdy mysli o czyms przyjemnym.
-Dziekuje kochanie..- otulil moja talie jego rekami, a ramie broda. Pozostawil szybkiego caluska na szyji i szczerze sie usmiechna do lustra. Byl tak cholernie idealny i moj. Zamknelam na chwile oczy, aby je znow otworzyc. Stal tam nadal. Czyli to nie sen. Chlopak pocalowl mnie ponownie, tym razem dluzej pozostajac w jednym miejscy. Gdy tylko odszedk do pokoju zauwazylam czerwony slad na mojej szyji. "Malika"- pomyslam.
-Harreh!!!!! Niech cie zlapie!!- rzucilm sie w poscig za lokowatym. Tak slodko podskakiwaly mu loczki kiedy uciekal w strone restayracji. Gdy doszlismy na miejsce wszyscy juz tam byli. Zajelismy swoje miejsca i sporzylismy kanapki z masle i miodem oraz dzemem, popijajac cieplym melkiem. Na zebranie i posprzatanie rzeczy w swoich pokojach mielismy tylko 30 min ,wiec rzucilismy sie w ich strone i szybko ogarnelismy. Oczywiscie nie obylo sie bez slodkich slowek i przesylanych sobie caluskow. Czulam sie slodka i dowartosciowana jak nigdy. Bylam pewna te teraz musi sie udac . Usmiechnelam sie szeroko,gdy ten zlapal moja reke przy zamykaniu pokoju. Udalismy sie do grupy, z ktora nastepnie powedrowalismy na TowerBridge oraz London Eye.
-Teraz macie czas wolny, ale za 1,5h mam was widziec tutaj. - Poinformowala nas opiekunka. Stalismy wlanie na Trafalgar Squear. Przytaknelismy jej na tak.
-Chodzmy do mnie.- uslyszalam slodki szept Harrego za uchem.
-Chetnie. Zobacze jak sie urzadziles.- odwrocilam glowe w jego strone. Usmiechnelam sie mu prosto w twarz. Pociagna mnie za reke, a ja udalam sie tu za nim. Podeszlismy pod ogromny bialy dom. Jedno pietrowy z czerwonym,brunatnym dachem, kolumnami oraz wysokim krzaczastym ogrodzenie. Weszlismy do srodka. Bylo niezwykle. Na parkingu stal czerwony, stry Mustang. Piekny zadbany. Na wejsciu do domu rzucaly sie w oczy szafki z butami oraz stara komoda. Sliczne kolory scian. Biale oraz pastwlowe. Bardzo nowoczesne wyposarzenie i ogromny basen w sali treningowej. Bylam w szoku. Chodzilam i obserwowalam kazda rzecz. Nie codziennie widuje sie takie luksusy. Chodzilam po domu jak mala dziewczynka w palacu z krysztalow. Bylo magicznie.
-Podoba sie?
-raj. Krotko RAJ. Skad ty...
-Ma sie swoje zrodla, ale to nie wazne. - Oparl mnie o blat w kuchni i pocalowal w czolo. Zachichotalam jak tepa blondynka, ale za raz sie poprawilam.
- a co jest wazne?
- Ty tutaj, ze mna.
-Tez cie kocham. - Pomyzialam po nosem i odeszlam na ogrod. Pieknie swiecilo dzis slonce, bylo idealnie... Czulam jego wzrok na sobie, gdy wirowalam niczym hips po wolnej przestrzeni ogrodu.
-Julka?
-Tak?- odwrocilam sie w jego strone i przystanelam na moment. Swiat wirowal a ja z nim.
- Naucz mnie..
-A czego?- bylm zaskoczona.
-Naucz mnie byc z kims na stale...
- Ja?
-Tak.. Co bys powiedziala,gdyby zaproponowal bym ci zamieszkanie ze mna tutaj, w tym domu. Ja i ty. Zalatwil bym ci szkole tutaj. Poznal z reszta 1D i ich dziewczynami hm? Zaopiekuje sie toba.. Co ty na to?
-Harry ja...?..

******
A wiec tak. Jestem nie zadowolona z tego rodzialu to raz, dwa to PRZEPRASZAM ZA BLEDY, dodaje z komorki i nie mam jak poprawic. 3. STRASZNIE DZIEKUJE ZA 10 KOMENTARZY MAM NADZIEJE, ZE BD ICH WIECEJ 4. Przepraszam, ze dzis Juls i Harry,ale kompletnie nie wiem co ma byc u Ann i Nialla, bo to byla historia Anki, a ja nie wiem co tam ma byc. Na razie bede kontynuowac Juls i Hazz, a jak bym juz nic nie wymyslila to poprostu z Ann i Ni zrobie kolejna historie.

KOCHAM KOCHAM KOCHAM i jeszcze raz Sorry, ze taki ciulowy i krotki i wgl bleee rodzial ,ale nie chcialam zebyscie czekaly

Julka czyli @EnemyJ <33 xoxo

10 komentarzy:

  1. JEEEJ NARESZCIE JESTES ! ROZDZIAL CUUDOOOWWNYYY . CHCE JUULS I HARREGOOOO <333

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział :D fajnie, że z myślą o mnie :**

    OdpowiedzUsuń
  3. suuupeeerrr *__*

    OdpowiedzUsuń
  4. Υou really makе it seem ѕo eaѕy with your pгesentation but I
    find this mаtter tο be аctually something that
    I think ӏ would never understаnd.
    It ѕeems too compleх and very bгoаd for me.
    Ι аm loοκing fοrward for уοur next post,
    I will try to gеt the hang of it!

    Feel free to visit my hοmеpаge - weight loss

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy nn ? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPER ! KIEDY NEXT ? Muszę przeczytać wszystkie rozdziały ale jak na fragment to jest bosko ! ♥

    ~ Natalia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawie, ciekawie.. :))!

    http://www.showmeyoucare69.blogspot.com/

    Zapraszamy na naszego bloga.. :))

    OdpowiedzUsuń