Rozdział 2
*Ann*
Cały wieczór zastanawiałam się co może robić Julie , na jaki film poszła. Czy coś się jej stało? Nie możliwe. Te nieme pytania bardzo mnie stresowały. Postanowiłam dać 'nam' szanse. W końcu chciała bym aby wiedziała o Niallu , i że ją bardzo szanuje. Włączyłam swojego laptopa i włączyłam TT. Były jakieś problemy z logowaniem , ale w końcu się udało. Była dodała TT. Radość targała mną po ścianach. Dodała wpis..''Powrót z kina, miła atmosfera i on... a teraz NUDA''. Zaciekawił mnie ten ON. Nie marnowałam czasu odpisałam.
A: Kim jest ten ON?? :D
J:A tam nikt taki.. kolega Harry a co? Ciekawa?
A: Nie pff... dla czego? A przystojny? ha ha ha
J: Bardzo, ale ma dziewczynę. Felicity.
A:Współczuje... co tam? Jak film?
J:Ciekawie. A u ciebie?
A:Leci jakoś... poznałam takie jedno ciacho w Mc'
J:Opowiadaj.. mów szybko. Jakie ciacho?
A:Ma na imię Niall i zabójczo piękne oczy.
J: Zazdroszczę... pewnie nie ma dziewczyny i leci na ciebie? Znam ten typ...
A:Oj tam oj tam ... znajdziesz sobie kogoś tylko chciej. ;P
J:Chcę, ale nie wychodzi.
i gadałyśmy tak od 20.00 do 1,35. Mówiłyśmy o wszystkim. Muzyce jaką lubimy, szkole, mojej sesji i że musimy się spotkać. Poprosiła mnie , abyśmy pogadały jeszcze jutro o 21.30. Zgodziłam się, w końcu nie mam nic do roboty. W końcu mam wakacje ,przed sesją, a za dwa miesiące zaczyna się X Faktor. Iść nie iść...? O to jest pytanie. Wszyscy twierdzą ,że mam kawał głosy. Mało w to wierzę, ale jednak. O godzinie 2,00 nadal nie spałam. Dodałam TT "Umrę z nudów..'' i o dziwo ktoś odpowiedział.
-Niall?-krzyknęłam sama do siebie, a właściwie do monitora.
N: Taka ładna dziewczyna a o tej porze nie śpi.. kto by pomyślał
A: No widzisz jak masz o czym myśleć to tak łatwo nie zaśniesz.
N: O czym myślisz? :*
A: O... takim jednym.
N: Imię?
A:Moje czy jego?
N: Twoje znam...
A: Niall...
N: Ładne skąd go znasz?
A:Ostatnio spotkałam go w Mc'u, spoko gościu.
N:*miło* , podobał ci się?
A:Co to za pytanie? :D
N:Jak każde inne.
A: W sumie to tak. Chętnie bym się z nim jeszcze raz spotkała.
N:Niall to dziś o 15.00 w Park Center...błagam wpadnij. Ja kończę, bo śpiący jestem. Pa pa!
A:Spoko będę na pewno. pa!
I tak o to umówiłam się z chłopakiem , którego poznałam 'wczoraj'. Jejku. Idę spać, muszę jakoś wyglądać na tym spotkaniu..
*Julie*
Zakochałam się. Powiem głośno. Nigdy nikt tak bardzo nie zajmował moich myśli jak ON. Chłopak z kina. Miałam nadzieję, że zapomnę o nim, ale nie mogę. Gdy tylko weszłam do domu włączyłam TT. Nie było Ann, co spowodowało u mnie smutek. Nie wylogowałam się. Miałam nadzieję, że jeszcze tu będzie, może później o 20.00? Mama wparowała do mnie do pokoju z kubkiem kakao.
-Ktoś do ciebie, a tu ,masz swoje kakao.
-dzięki mamo. Niech wejdzie.- i weszła. Nathalie. Moja 'ciocia', ale tylko o 12 lat starsza, więc mówię do niej po imieniu. Siostra przyrodnia mojego taty. Super babka. Mówię jej o wszystkim. Wierzę jej jest6 moją podporą. Nana ;tak ją nazywam' usiadła na łóżku, a ja rzuciłam się jej na szyję. Bardzo za nią tęskniłam. Mieszkamy w różnych miastach, ona preferuje Londyn, a ja H.C.
-Cześć młoda... mam do ciebie parę pytań i prośbę.
-No co?
-Po pierwsze, czy nie chciała byś być moją druhną na ślubie?
-Bierzesz ślub z Tomem?
-Tak. Oświadczył mi się kilka miesięcy temu. Nie chcemy zwlekać kochamy się.
-No to genialnie. A więc Nath bardzo chętnie zostanę twoją druhną
-To cudownie. A powiedź mi masz z kim iść na mój ślub. Bo Cię bez osoby towarzyszącej nie wpuszczę.- cała Nathalie. Na siłę próbuje mi znaleźć chłopaka.
-Nie, ale coś wymyślę.
-To dobrze. A pomożesz mi przy ślubie?
-Jasne. Masz przed sobą specjalistkę. -i w tym momencie napisał do mnie Harry i za TT Ann. Pożegnałam się z dziewczyną i włączyłam telefon. Widniała na nim wiadomość.
H: Nie umiem zapomnieć.
J:Czego?
H:Twoich oczu.
J:Kobieciarz! Miło mi.
Czekając na odpowiedź zaczęłam pisać z Ann. Minęła godzina brak SMS-a. Kolejna i kolejna , a tu nic. Trudno. To nie jest miłość. On ma dziewczynę. Nie robię sobie nadziei mimo ,że się zakochałam. Poszłam spać o 1.35, kiedy to ostatni raz za TT do Ann. Byłam padnięta , więc usnęłam z włączonym laptopem na kolanach.
____
*na drugi dzień*
Obudził mnie SMS i straszny ból głowy. Znów Harry.
H:Pobudka! Czas wstawać śniadanie. Sorry ,że wczoraj nie odp padł mi fon. Spotkamy się dziś?
J:Sama nie wiem. Nie chcę przychodzić na tą próbę. Zastanowię się jeszcze! Do 18.00 dużo czasu.
H:To chociaż daj się namówić na śniadanie u Tiffaniego.
J: Mój ulubiony film. Pewnie!
H:To zejdź na dół już czekam.
J:Ok daj mi 10 min.
***
7 min później byłam już ogarnięta.Ubrałam się i delikatnie pomalowałam. Ciekawe gdzie mnie zabierze?
_________________________________________________________________________________
Przepraszam ,że taki krótki ,dupny, ale nie mam weny i czasu. Obiecałam to dodałam. Proszę o komentarze. Wiem,że się nie podoba... Ania pewnie mnie zabije ,ze jej go wcześniej nie pokazałam , ale miałam was na sumieniu. Proszę o komentarze.
Julka... i tam później Ania
Jak wrażenia po otwarciu Olimpiady? Ja jestem w szoku... po prostu mnie zatkało.
super notka ;)
OdpowiedzUsuńczekam na nn :D
Strasznie fajny :) Już następnego nie mogę się doczekać ! :) < 33 xx
OdpowiedzUsuńAaaa! No i jest kolejny! To że jest boski to już wiecie tak? :) dajcie kolejny ! Zakochana w Zaynie :) xx
OdpowiedzUsuńŚwietny ! ;) a co do olimpiady szkoda że Agnieszka odpadła ;(( ale liczę na siatkarzy !! ♥
OdpowiedzUsuńi nie ma co się dziwić , są genialni. Szkoda mi Isi, no ale sama schrzaniła...
UsuńJula! Jeszcze raz napiszesz ze rozdział jest dupny to ci walnę ! Jest boski :****
OdpowiedzUsuńps. w imieniu swoimi i Juli chcemy bardzo serdecznie podziękować za wszystkie komentarze !!! Jesteście świetni i bardzo Wam dziękujemy <333